Temat postu, który dla Was przygotowałam nie jest mi obcy. Od kilkunastu lat choruję na niedoczynność tarczycy i nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę być chora. O chorobie dowiedziałam się przypadkiem, robiąc badania do mojej pierwszej pracy. Diagnoza postawiona przez lekarza nie była w 100 % potwierdzona. Na EKG wyszło, że mogą być to problemy z sercem bądź choroba tarczycy. Po dokładniejszych dalszych badaniach okazało się, że jednak niedoczynność tarczycy. Od razu otrzymałam skierowanie do endokrynologa i tak do dzisiaj przyjmuję EUTHYROX w zwiększonej dawce ze względu na ciążę.
Wiedząc, że choruję na niedoczynność tarczycy, zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniu informacji jak również czytając różnego rodzaju artykuły na ten temat. Pierwszym takim niepokojącym objawem przy nie leczonej chorobie jest problem z zajściem w ciążę. Oczywiście nie ukrywam, że miałam takie myśli, że w momencie kiedy zaczniemy starać się z mężem o dziecko będzie z tym problem. Na szczęście okazało się inaczej.
Jeśli planujecie zajście w ciążę to podstawowym badaniem jakie powinnyście wykonać jest oznaczenie poziomu TSH. Ja miałam dodatkowo zlecone USG tarczycy, ponieważ na samym początku lekarka, która mnie badała wyczuła guzki. Podczas badania okazało się tylko, że moja tarczyca jest bardzo malutka bez żadnych zmian ogniskowych.
Tarczyca jest to niewielki gruczoł, który odgrywa w organizmie bardzo ważną rolę. Hormony, które wytwarza mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu. Objawy, które mogą świadczyć o chorobie nie zawsze są jednoznaczne. W momencie, kiedy zauważymy niepokojące zmiany, chociażby sucha i łuszcząca się skóra, uczucie zimna czy zmęczenie powinnyśmy od razu udać się do lekarza endokrynologa. Przecież zdrowie jest najważniejsze, nie tylko będąc w ciąży.
Mamusie, a jak było u Was? Zachorowałyście przed planowaniem ciąży, czy w trakcie?